środa, 25 września 2013

Rozdział 5

Hej... Przepraszam za zwlekanie!
Ale po 1. Szkoła.... Wiecie... dopiero 3 tydzien a juz za mną 4 kartkówki z matmy i sprawdzian, z biologii pytansko i kartkówka, z historii rozprawka, portfolio i kartkówka, z muzyki sprawdzian z gitary i fleta xD no i jeszcze 3 rozprawki z  polaka i 10 kartkówek z innych przedmiotów i 3 sprawdziany... Oh zrozumcie
2. Wyjazdy... Więc.. Najpierw wyjazd na pare dni do Wawy, pozniej poza miasto na 5 dni, teraz kilka dni znow w Wawie, 16 do Wawy, a 18 do Frankfurtu....
3. Nie miałam długo dostępu na dłuższy czas do laptopa....
2 czesc dodam za kilka dni :)

KOCHAM WAS I PRZEPRASZAM
A TERAZ ENJOY HIHIHI


Leżałam wtulona w ramię Harrego. Gdy tylko próbowałam poprawić moją pozycję, Styles ściskał mnie i za nic nie chciał puścić.
Usłyszeliśmy pukanie, a chwile potem w pokoju zjawiła się mama lokowatego.
-Nie chce Wam dzieci przeszkadzać, jednak.. Harry już się uspokoił, to może zejdziecie na obiad? - spytała kobieta.
Spojrzałam na Harrego a on pokiwał głową. Zachowywał się tak niewinnie. Nigdy go takiego nie widziałam. Czy na lekcjach, czy gdy byliśmy sami.
Chwycił moją dłoń i udaliśmy się do jadalni. W holu pożegnaliśmy mamę Stylesa, a następnie poszliśmy do salonu. Odsunął krzesło jak prawdziwy dżentelmen i poczekał aż usiąde.
Podczas posiłku panowała niezręczna. Harry skończył pierwszy, odłożył sztućce na bok i podparł się dłońmi o stół. Spojrzał na mnie i delikatnie uniósł kąciki ust.
-Mam do Ciebie pytanie, Meredith.
Oho, powiedział Meredith, jest źle, pomyślałam.
-Tak? -odłożyłam widelec na bok tuż obok noża.
-Czemu myślisz, że nie spędzimy ze sobą przyszłości? Czy ty myślisz, że chodzi mi jedynie o seks? -spojrzał prosto w moje oczy , a ja spuściłam go na danie.
-Ja.. Ja mam dopiero 17 lat. Jesteś moim nauczycielem! Masz 31 lat, Harry! - powiedziałam i uderzyłam otwartą dłonią w stół.
-A-ale.. Ja Cię kocham. - wyszeptał. Spojrzałam na niego. Siedział z opuszczoną głową , a po jego alabastrowych policzkach ciekły łzy.
-Harry.. Harry. Harry! Nie, nie,nie! -szybko wstałam i podeszłam do niego. Odgarnełam jego ramiona, siadając okrakiem na jego kolanach wtuliłam się w jego tors. Niepewnie mnie objął i szlochnął. Położył swoją brodę na moim ramieniu, a materiał pod wpływem jego łez zaczął ciemnieć. Co chwile z jego ust wydobywały się duże podmuchy powietrza. Przytuliłam go jeszcze mocniej. Błagam w myślach by zaraz na jego twarzy pojawił się ten erotyczny uśmieszek.

-J-ja Harry nie mogę powiedzieć, że Cię kocham. Jesteś starszy, seksowny i... starszy... - mówiłam lekko ochrypłym głosem.
-Naprawdę Cię kocham. -odpowiedział dalej mocząc moje ubranie.
-To nie ma sensu. Jeśli ktos by się dowiedział... Przykro mi... -powiedziałam wstając z jego kolan. Spojrzałam ostatni raz na jego twarz. Była cała czerwona, mokra i opuchnięta. -Przepraszam. - szepnełam i zanim jeszcze po moich polikach poleciały łzy.

~*~

W koronkowej narzutce podeszłam seksownym krokiem do bruneta. Zauważyłam ten piękny uśmiech. Gdy stałam naprzeciwko jego położył swoje duże dłonie na mojej talii i delikatnie zsunął nimi w dół, a następnie przenióśł je na pośladki. Ścisnął i przysunął moje ciało do swojego tak, że stałam miedzy jego nogami. Zwinnymi palcami rozwiązał sznureczek który utrzymywał narzutkę, a ta ześlizgneła się po skórze. Swoim nosem zaczął kreślić kółka na brzuchu. Wciągnełam powietrze czując rozchodzące się ciarki oraz ucisk TAM. Stęknełam gdy wskazujący palec mulata zjeżdzał niżej i niżej...
-Nie... Nie... Proszę, Zayn. Przestań. NIE! BŁAGAM, NIEE!
-Meredith... Kotku... Edith, obudź się! Kochanie!
Otworzyłam oczy i szybko rozejrzałam się po pokoju. Leżałam spocona na swoim łózku. Obok mnie leżał... Harry.
-Jesteś tu. - powiedziałam wpijając się zachłannie w jego niesamowite usta. Wcisnełam język między jego wargi by czym prędzej poczuć jego bliskość.
-Jestem. -szepnął.
-Zrobiłam Ci takie świństwo, a ty tu przyszedłeś. -łkałam.
-Bo się w Tobie zakochałem.-na jego słowa dziwne uczucie w brzuchu zaczeło dawać o sobie znać.
-Potrzebuję Cię, Hazz.. Naprawdę chcę Cię czuć. - powiedziałam.
-Co tylko sobie życzysz... - przejechał wilgotnym językiem wzdłóż szyi. Na chwilę zatrzymał się i przyległ do mnie ustami. Delikatnie ugryzł małą cząstkę skóry i zaczął ją ssać. Wydałam cichy jęk i dłońmi zjechałam na koszulę mojwego nauczyciela szarpiąc ją oraz przyciągając go do siebie. Przeniósł usta znów na moje i tak zapoczątkował się nasz naprawdę dziki i pełni namiętności pocałunek.

wtorek, 3 września 2013

YOŁ YOŁ YOŁ

Hej kochani!!!!


Wiecie, że Was kocham i mam nadzieje, że wy też mnie kochacie bo mam okropną wiadomosć....

ROZDIAŁ POJAWI SIĘ DOPIERO W WEEKEND *DRAMATYCZNA MUZYCZKA*

Mam urwanie głowy. Muszę zrobić projekt, plus rzeczy na treningi, plus rehabilitacja, plus zabiegi, plus nauka, plus sen.... UMIERAM :(((


Przepraszam... KOCHAM, EDITH<3

EDIT: Rozdział ewentualnie pojawi się dziś lub jutro :) Jeśli nie, to czekajcie do weekenndu..


INNE INFORMACJE BĘDE PISAŁA NA @EdithBielak czy #LessonFF :)