niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 3

Proszę, przeczytajcie wiadomość pod rozdziałem :-)



Wyszłam przed szkołę i ruszyłam w stronę boiska, mając zamiar zaczekać na chłopaków którzy nadal męczyli się na chemii. Ja nie potrzebowałam dodatkowych lekcji, skoro czwórka na semestr całkowicie mi wystarczała. Widziałam opartego o swoje czarne BMW loczka. Dokładnie mnie obserwował. Byłam cholernie zła na niego za całą akcje na lekcji jak i po. Czemu był tak zazdrosny o tego nowego nauczyciela? Przecież on musi dużo wiedzieć o mnie zanim weźmie mnie na zawody czy gdzieś indziej. Obróciłam się i pomachałam mu a następnie weszłam na murawę boiska. Słyszałam donośny trzask drzwi samochodu. 

-Coś dziś ze Stylesem nie tak. - powiedział Josh i oplótł mnie swoim ramieniem.
-Taaak... Jest w złym humorze. - zaśmiałam się.
-Pewnie jego dziewczyna nie dała mu dupy - pojawił się nie wiadomo skąd Michael.
-Skąd... Skąd wiecie, że ma dziewczynę? -spytałam nieśmiało.
-A co zazdrosna? -spytał Josh poruszając brwiami. Wkurzyłam się i uderzyłam go w brzuch. Został w tyle a ja i jeszcze trzech chłopaków szliśmy pod daszek trenerski. Położyłam plecak na jednym krzesełku i siadłam obok. Związałam włosy w niedbałego koka i zmieniłam moje Air Maxx'y na korki.
-To powiecie o co chodzi z tą dziewczyną? -spytałam gdy już zjawiła się cała drużyna.
-Gdy Tom, ten z trzeciej "be" podszedł pod tablice, to widział, że ma jakąś seksowną dziewczynę na tapecie z długimi włosami.
-A może sobie kogo po prostu ustawił na tapetę? Czy gdybym ja ustawiła sobie Torresa na tapetę to od razu czyni mnie jego dziewczyną?-spytałam i za małą pomocą Nathana wstałam.
-nie.. Ale.. - zaczął Josh.
-Mało Ci? -spytałam - dobra, gramy.
Podzieliliśmy się na dwie drużyny i rozpoczeliśmy grę. Świetnie się bawiliśmy biegając za piłką. Co chwile ktoś mówił lub robił coś śmiesznego.
Słońce wyszło zza chmur i zaczęło nam robić się gorąco. Chłopcy zdjęli koszulki, a z trybun można było usłyszeć piski i wzdychania. Zaśmiałam się z tej bandy pustych dziewczyn.
-Dawaj Edith! Zdejmuj koszulkę! - zaczął David.
-Co? Nie.. Nieee...
-Dawaj! Dawaj! Dawaj! -zaczęli się drzeć.
-Dobra! -wrzasnęłam i w myślach po gratulowałam sobie, że założyłam pod koszulkę top sportowy.
Gdy odrzuciłam koszulkę na bok chłopcy wydali z siebie dźwięk niezadowolenia.
-Nie jest najgorzej. - odezwał się Josh i wznowiliśmy grę.
Nie cieszyliśmy się tym długo ponieważ po boisku rozniósł się dźwięk gwizdka. Akurat byłam przy piłce i mijałam przed ostatniego obrońce. Zwróciliśmy twarze w stronę źródła dźwięku. Nie był to nikt inny jak pan Malik.
-To tak teraz się młodzież zabawia.- zaśmiał się a mnie przeszły ciarki... Ale czy... Czy on dorównuje mojemu chłopakowi?, spytałam się w myślach.
-Może chce pan z nami zagrać? 
-Mogę zagrać. W której mam być drużynie? -odezwał się ściągając bluzę Adidasa.
-Pan będzie w tamtej drużynie kapitanem. -pokazał Josh
-A kto jest kapitanem w Waszej? - spytał podchodząc na środek boiska.
-Ja.- nieśmiało podniosłam dłoń.
-Okey, to gramy? 
-Gramy. -od powiedzieliśmy zgodnie.
Zaczynała nasza drużyna. Josh podał do mnie piłkę a ja podałam ją do lewego pomocnika i ustawiłam się na czystą pozycję. Od razu odegrał mi piłkę a ja ruszyłam do przodu. Minęłam pomocników i obrońców. Przede mną stał pan Malik. Trochę się speszyłam ale próbowałam zrobić najskuteczniejszy zwód. Piłka przeleciała między jego nogami, ale próbując mnie ją zabrać wywrócił mnie. Odrazu zaczął mnie przepraszać i podał mi ręke. Ja się odrazu podniosłam rzuciłam na piłkę strzelając bramkę zanim bramkarz zdąrzył do niej dobiec. Odrazu cała moja drużyna rzuciła się na mnie. 
Gdy już ze mnie zeszli, zauważyłam przed twarzą rekę, i tym razem ją chwyciłam.
-No, gratulacje, panno Clarkson. - powiedział gdy otrzepywałam się z ziemi.- Jest pani niezła!
-Też uważamy, że to niezła laska. - powiedział przechodząc obok Nadian za co dostał kuksańca w bok.
-Dziękuję. -powiedziałam do pana Malika i podeszłam do plecaka. Założyłam koszulkę i zmieniłam buty.
Napiłam się mojego poweradae i rzuciłam okiem na telefon.

Od: Harreh 

Przeleciałaś już Malika, kochanie? xx

Wkurzona oparłam się o krzesełko, zamknełam oczy i zaczełam głośno i głęboko oddychać. Jak on śmie tak pisać? Czemu jest tak zły? Przecież jestem w nim zakochana. Może mu tego nie powiedziałam, ale powinien wiedzieć skoro narażam moich rodziców na hańbę gdyby ktoś się dowiedział o romansie moim i Stylesa.
-Dobrze się czujesz? -usłyszałam ciężki głos.
Rozejrzałam się po boisku. Byłam tylko ja..i pan Malik.
-Tak, dziękuje za troskę.- wysiliłam się na uśmiech.
-Może podwieźć Cię gdzieś? -spytał
-Nie chce robić kłopotu. Dojdę na piechotę do domu.- Przecież już od półtora roku, nie liczac wakacji odwoził mnie Styles żegnając mnie głębokim pocałunkiem by następnie po godzinie przyjechać by się pieprzyć. Często ja go odwiedzałam. Miał dużo pracy w domu, więc wtedy ja robiłam mu kolację, sprzątałam a on w tym czasie zajmował się sprawdzaniem kartkówek czy sprawdzianów. Później jedliśmy i wiadomo jak to się kończyło.
-Nie robisz kłopotu! To zaszczyt odwieźć tak uzdolnioną uczennicę do domu! - powiedział i oboje wybuchliśmy śmiechem. Był naprawdę zabawny i przystojny... Ciekawe jak wygląda jego klata, zastanawiałam się gdy mój wzrok zjechał niżej, niż powinien.
-Dobrze... Ale najpierw mam pytanie do pana... - przygryzłam wargę.
-Zamieniam się w słuch. -wyszczerzył zęby... On.. On jest tak perfekcyjny jak lokowany.
-Czy ma pan więcej tatuaży niż na karku i na rękach? 
-Owszem mam. Ale raczej nie będę się rozbierał by Ci pokazać. - powiedział. On tak cholernie mnie onieśmielał. Odrazu zalałam się rumieńcem. Mulat chcąc wybrnąć z tej sytuacji kazał nam udać się na parkin do jego samochodu.
Wzięłam plecak i dosyć niepewnie, co jest nie spotykane u mojej osoby, ruszyłam za nauczycielem.
Na parkingu stał stary Ford naszego ochroniarza i czerwone Ferrari. Czy nauczycieli stać na takie coś!?, spytałam się w myślach.
-zapraszam - powiedział i otworzył mi drzwi pasażera w tym cudownym aucie. Gdy już wsiadłam, zamknął drzwi, obszedł go dookoła i wsiadł na miejsce kierowcy.
-Naprawdę fajny samochód. - powiedziałam.
-Dzięki. -odezwał się i ruszył.

Po dość długiej jeździe zatrzymał samochód pod wielką willą pod którą go skierowałam.
Już chciałam podziękować i wyjść kiedy mnie zatrzymał.
-Ekhm... Słuchaj... Bo słyszałem, że w poniedziałek gracie sparing. I chciałbym na niego przyjść.
-Skąd pan wie? -spytałam zaciekawiona.
-Jesteś popularna w szkole. Większość uczniów dziś o tym mówiła. 
-Ah, no dobrze.
-Więc... Może dasz mi swój numer. Ale tylko po to by mi powiedzieć gdzie grasz. -bronił się. To naprawde wyglądało... słodko.
-No dobrze. - powiedziałam i podyktowałam ciąg liczb który zapisał w telefonie.-To do zobaczenia w poniedziałek, panie Malik.
-Do zobaczenia, Meredith. 
Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do drzwi. Zanim Malik odjechał pomachał mi  a ja odwdzieńczyłam się uśmiechem. Zadzwoniłam dzwonkiem a furtka zabrzęczała i mnie wpuściła. Weszłam do domu i odrazu przywitała mnie moja gosposia.
-Witaj kochanie.  Zostaw plecak, obiad już gotowy. Musimy pogadać. - posłała mi znaczące spojrzenie na co się zaśmiałam i pobiegłam dużymi schodami na górę do pokoju by zostawić plecak. Zaszłam do łazienki by umyć dłonie i zeszłam do dużej jadalni w której panowała biel i złoto. 
Usiadłam na moim ulubionym miejscu a Annie, nasza gosposia podała mi danie. Była naprawdę kochana. Miła osóbka, trochę niecierpliwa i ciekawska, ale kochana. Jak zwykle ubrana w kolorowy fartuszek i z ściereczką w ręce oparła się o stół, spoglądając wyczekująco.
-To nie był pan Styles, kochana. - powiedziała. No tak, ona tez wiedziała o całej tajemnicy. Często mnie kryła gdy byłam w pokoju z ukochanym. Prowadziła rodziców do innej częsci domu, by ni ebyło nas słychać i zajmowała ich aż loczek nie wyszedł.
-Nie, to nauczyciel Wf. Odwiózł mnie bo graliśmy mecz. 
-Podrywasz kolejnego nauczyciela! - zaśmiała się - a właśnie! Dzwonił pan Styles i powiedział, że będzie za godzinę, no już za czterdzieści minut. Spokojnie, dziś może być dłużej, rodzice wracają później. -powiedziała, a ja rzuciłam się jej na szyje.
-Dziękuje.. -krzyknełam z korytarza, biegnąc do siebie.
Słyszałam jak krzyczy bym dokońćzyła obiad, ja jednak najpierw musiałam się przebrać. O tak. Weszłam do pokoju i podeszłam do kolejnych drzwi. Tam była moja garderoba. Podeszłam do komody znajdującej się w środku i zaczełam grzebać w poszukiwaniu mojej bielizny z czarnej koronki. Gdy ją już znalazłam, udałam się w głąb "szafy" by wynaleźć moją rozciągniętą bokserkę, której dekold i wyciecia pod pachami ukazują biustonosz. A do tego wzięłam najkrótsze spodenki dżinsowe, jakie miałam.
Szybko przebrałam się w nowe ciuchy, a te z dzisiejszego dnia wrzuciłam do kosza na pranie w łazience.
Usłyszałam pukanie do mojego pokoju. Krzyknełam "proszę" i zamknełam drzwi od łazienki. Do pokoju niepewnie wszedł Harry. Uśmiechnełam się i zawołałam go gestem dłoni. Usiadł obok mnie chwytając moje policzki w dłonie i zachłannie całując. Napierał na mnie więc położyłam się na łóżku dając mu górować. Oderwał się ode mnie sciągając moją bokserkę, którą przed chwilą założyłam. Uśmiechnął się widząc moją bieliznę. Pocałunkami zaczął dekorować moją szyję. W jednym miejscu zatrzymał się na dłużej. Zaczełam się ciszo śmiać, i pociagnełam go za włosy.
-Nie wierze... Zrobiłeś mi malinkę? haha! 
Harry pokiwał głową i powrócił do całowania mojego ciała. Pod jego nieuwagę przewróciłam go tak, że teraz ja siedziałam na wysokości jego bioder. Sciągnełam jego marynarkę i t-shirt. Pocałowałam przelotnie jego usta. Następnie ucałowałam jego jaskółki, motyla i językiem, zostawiając mokrą scieżkę dążyłam do guzika spodni. Delikatnie go rozpiełam, ale najpierw podniosłam się i jak najseksowniej zsunełam moje spodenki. Powróciłam do ściągania jego rurek. Gdy pozostał w samych bokserkach Calvina Klein'a znów usiadłam na nim i rozpoczełam długi pocałunek. Nasze jezyki ocierały się o siebie walcząc o miejsce. Poruszałam moimi biodrami w przód i w tył pobudzając tym do życia członka lokowatego. Oderwałam się od niego. Gardłowo jękną i znów nas obrócił. Włożył dłonie pod moje plecy rozpinając stanik. Odrzucił go na bok i przyssał się do mojego sutka. Dłonią zjechał do mojej kobiecości i zaczął delikatnie pocierać przez materiał.
Wtedy rozbrzmiała muzyka The Fray -Kiss me. Był to dzwonek mojego telefonu...




________________________________________


Więc cześć :D
Chciałam podziękować za wejścia i komentarze! Liczę na wiecej i bla bla bla...
Mam do was prośbę.. Macie uwagi, anegdotki dotyczące fanficu ?
Piszcie je na twitterze dodając "#"
Na przyklad "Hahah! no i w #LessonFF znów się pieprzyli"

DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ZA WEJSCIA!  JESTESCIE NAJLEPSI!
ROZDZIAŁY BĘDĘ DODAWAĆ CO 3 DNI :)
Kocham Was xx

30 komentarzy:

  1. Harry zazdrosny, ah jak mogłaś przerwać w takim momencie? haha

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, mogę się założyć, że to Malik dzwoni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! Czyżby Pan Malik dzwonił? :3
    Ps.Życze weny!xx

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde to pewnie Zayn! W takim momencie, czuje że będzie kłótnia między Maredith a Harrym, kurde dziewczyno tak piszesz że nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Hahaha pisz, ja z niecierpliwością na niego czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne .Jest już po woli konkurencja do Cold ale wiesz .. Colda nic nie przebije więc co najwyżej możesz być na drugim miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem! Sama jestem wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeelką fanką COLDA i dla mnie... ON JEST 023T5728149248razy lepszy ;D x

      Usuń
  6. SUPER! Hahah Malik zwalił xd czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie torturuj nie wytrzymam 3 dni :C xD rozdział faaaaaaajny jak zawsze :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, jest boski. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra, może nie przesadzajcie, że dorównuje do Cold'a, bo tak nie jest. Opowiadanie jest dobre, ale z pewnością nie jest na takim samym poziomie jak Cold. Masz fajny pomysł, nietuzinkowy, podziwiam Cię za to. Jednak mam kilka uwag i błagam ty i inni nie bierzcie tego jako hejt czy najazd na Twoją osobą, bo w większości przypadkach inni tak to odbierają. Nie chcę pisać ile mam wyświetleń, jak długo piszę i ilu mam czytelników, bo nie przyszłam tu, żeby się chwalić, a poza tym nikogo to nie obchodzi, ale wierzcie mi, znam się dosyć na pisaniu. Dotychczas nikt Cie nie skrytykował, ale to wcale nie znaczy, że nie popełniasz błędów. Próbuję być miła, jednak umiem być również niemiła, więc nie odpowiadam za siebie jeśli ktoś wyskoczy mi z tekstem, że czepiam się szczegółów, bo wcale tak nie jest. Równie dobrze mogłabym tego nie pisać i od razu przejść do pisania o błędach, ale wiem, że jeśli tak robię to większość osób myśli, że jestem podła i samolubna mimo, że nic o mnie nie wiedzą.'Wytykam' błędy nie dla własnej satysfakcji,ale po to, żeby autorka również coś zyskała pisząc to opowiadanie, dokładnie, żeby pogłębiła swoje umiejętności. Zatem, dosyć często gubisz literki. Każdemu może się to zdarzyć, ale to raczej sporadycznie. U Ciebie jest inaczej, w prawie każdym zdaniu jest jakaś literówka. Zanim wstawisz rozdział przeczytaj go i popraw ewentualne błędy. Z kolei, zdanie, które piszesz są zazwyczaj za długie. Rzecz w tym, że za przeproszeniem wpierdalasz do jednego zdania za dużo informacji. Po pierwsze zanim czytelnik skończy je czytać już zdąży zapomnieć o co chodziło na początku i musi je czytać od nowa bądź domyślać się. A po drugie często takie zdania nie mają sensu, np.:
    '-Przypominam, że gram w klubie piłkarskim, a że przed chwilą grałam w moich klubowych ciuchach, pachne perfumami takimi, jakich chłopcy którzy dzielą z nami szatnie, używają.'
    Ja i jak pewnie i pozostali zrozumieli o co chodzi, ale pod względem stylistycznym to zdanie jest pozbawione wszelkiego sensu.
    To akurat jest napisane moim stylem pisma, więc nie oczekuje, żebyś tak pisała, ale lepiej by było gdybyś napisała to chociażby tak.
    'Przypominam, że gram w klubie piłkarskim, więc jasne jest to, że pachnę perfumami chłopców, którzy dzielą z nami szatnie '
    Krócej i jaśniej, czy to takie trudne. Kolejny błąd to zła interpunkcja. Może o tym nie wiesz, ale są spójniki przed, którymi trzeba stawiać przecinki, ty ich tam nie stawiać. Nie oczekuję od Ciebie, że będziesz poprawnie stawiać przecinki mimo braku jakiegokolwiek spójnika, bo to wcale nie jest łatwe, ale do cholery, błagam, stawiaj je przed 'a' i 'ale', ok ?
    Na koniec zostawiłam coś najmniej miłego, a mowa jest o scenach + 18 Nasze pokolenie nastolatków kuszą takie sceny i nie mam tego nikomu za złe, bo sama to lubię, więc jeśli ktoś takie coś występuje w opowiadaniu to wspaniale. Jednak jest jeden wyjątek. Sceny erotyczne są atutem w opowiadaniu tylko wtedy jeśli ktoś umie jej pisać. Niektórzy mogą przeczytać milion imaginów + 18 i nadal nie będą umieli ich pisać, a jeszcze inni bez żadnych wcześniejszych doświadczeń umieją napisać coś naprawdę dobrego. Do czego zmierzam ? NIE UMIESZ PISAĆ SCEN + 18. Nie wystarczy napisać, wsadził jej chuja w dupę, potem zrobił palcówkę, a ona w podzięce zrobiła mu loda. Nie pisze tego dosłownie, żeby nie było. Po prostu chcę, żebyś zrozumiała, że nie jest wcale tak łatwo napisać dobrą scenę erotyczną. Taka rada, nie umiesz tego robić, więc nie bierz się za to.

    OdpowiedzUsuń
  10. No i kolejny! <3
    (...)Pewnie jego dziewczyna nie dała mu dupy - pojawił się nie wiadomo skąd Michael.
    -Skąd... Skąd wiecie, że ma dziewczynę? -spytałam nieśmiało.
    -A co zazdrosna? -spytał Josh poruszając brwiami. (...)
    Medi taka nieśmiała. Tego to bym się nie spodziewała he he ;)
    Pan Malik również "leci" na naszą szkolną gwiazdę. Tak jak pisałam w poprzednim komentarzu "Patologiczna szkoła" ;)

    Złowieszcze trzaśnięcie drzwiami w wykonaniu Stylesa? Niech uważa bo mu drzwi odpadną... Nie no zrozumiałe że jest zazdrosny xD Bo nasza Meredith to niezła laska <3

    Ten moment gdy Malik ją przewrócił, uroczy *.*
    Sms od Hazzy był chamski, naprawdę bardzo chamski
    Tak, Malik wziął jej numer "tylko" po to by dopytać o mecz. Coś mi się nie wydaje.
    Harry najwidoczniej jest zazdrosny ^^ Wyczuwam kłótnie, będzie sex na zgode? Tak jestem za bardzo zboczona, wina Colda.
    Co to stwierdzenia, że piszesz drugiego Colda. To jesteś na dobrej drodze :D

    Osobiście mam na ciebie FIRMOWEGO FOCHA za to iż karzesz mi czekać trzy dni na nowy rozdział!
    W ciągu kilku minut zakochałam się w tym opowiadani
    Buziaki i weny xxx

    @loffDirection

    OdpowiedzUsuń
  11. Podejrzewam, że to dzwoni Malik, Harry się wkurwi xD Dostałaś tweeta z moim komentarzem :D Malik ma jej numer, pewnie się nieźle podniecił xD ZBOCZONA JESTEM, wiem, dzięki tobie jeszcze bardziej xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku *-* jakie to jest genialne :) Talent masz kobieto :) Kurde kocham zboczone blogi :)


    Zapraszam do siebie: http://only-you-to-count-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hyhyhy.:D Cóż za kolejny wspaniały rozdział. :) Podoba mi się jak piszesz. I to, że to ff jest inne od innych. Pisz dalej ja czekam.

    @hopebitchhope .

    OdpowiedzUsuń
  14. Jdjdddjdd, boskie?! Awh!

    @awhmyblanco

    OdpowiedzUsuń
  15. awwww . zakochalam sie w tym opowiadaniu ;D genialne . i harry <3 ach .

    OdpowiedzUsuń
  16. awwww. cuudo :D mam nadzieje że przystojny wuefista Malik zadzwonił :D xx

    OdpowiedzUsuń
  17. nie wierze, że dopiero teraz trafiłam na tak fantastyczne opowiadanie ! na prawde jest świetne i wprost nie moge się doczekać kolejnego odcinka. podoba mi się to, że to opowiadanie bardzo rózni się od innych. Napisze jeszcze tylko jedno: jaaaaaa che już kolejny rozdział!!!! Masz niesamowitą wyobraźnie :D od teraz cały czas będe myślała o tym kiedy będzie kolejny rodział xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowite,bardzo wciąga :) Czekam na następny
    Ps.Przepraszam ,że z anonima,ale podpiszę się :)


    VanessaDreams

    OdpowiedzUsuń
  19. O jejciu ale Oni są uroczy . Mam wrażenie , że Panu Malikowi Edith się spodobała i pewnie mam rację ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. suuuper! <3 czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  21. omg to jest boskie ! nie wiem co powiedzieć, co sie rzadko zdarza ale to było mega.. już wielbie to opowiadanie <3
    czekam na nn xx


    + onlyyouharrystyles.blogspot.com
    ++ @smiley_worldx

    OdpowiedzUsuń
  22. Oni są świetni! Czekam na astępny rodział!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nominuję cię do Always the best blogs ! . http://everything-moment-will-change.blogspot.com/ : )

    OdpowiedzUsuń
  24. wiesz co?! w takim momencie skończyłaś? foch! hahahaha świetny rozdział @kladzia1685

    OdpowiedzUsuń
  25. całkiem fajny blog :)
    będę czekać na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  26. @Mrss_Horan

    Fantastyczne ; )
    Zakochałam się i wciągnełam
    !!!
    Nie moge się doczekać następnego:**

    OdpowiedzUsuń
  27. Wow genialny rozdział, wciągnęło mnie to :D
    Zazdrosny Harry.. no, no, no haha jestem ciekawa jak to dalej będzie z Zayn'em :3
    Już się nie mogę doczekać nexta! :3

    OdpowiedzUsuń